Nareszcie świt zastąpił noc, powietrze świeże jak po burzy
Więc po co chowasz twarz pod koc, dzisiejszy dzień się nie powtórzy
Czekają gry nie rozegrane, czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nie schwytane, a każdy woła w twoją stronę:
Wstawaj, szkoda dnia! Wstawaj, szkoda dnia!
Wstawaj, szkoda dnia! Wstawaj, szkoda dnia!
Dlaczego kryjesz się we mgle i zarośniętą biegniesz ścieżką?
Dlaczego ciągniesz wspomnień tren i przywołujesz, co odeszło?
Czekają gry nie rozegrane, czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nie schwytane, a każdy woła w twoją stronę:
Wstawaj, szkoda dnia! Wstawaj, szkoda dnia!
Wstawaj, szkoda dnia! Wstawaj, szkoda dnia!
Wstawaj, szkoda dnia! Wstawaj, szkoda dnia!
Wstawaj, szkoda dnia! Wstawaj, szkoda dnia!