Trzymaj mocno mnie, gdy przyjdzie czas.
Tyle spraw znów idzie na mnie tak.
Na krawedzi konczy sie ten dzien.
Wazne, aby umiec wstac i przed siebie
biec. I przed siebie biec.
Nie wiem kim chce byc,
ale wiem kim juz nie bede
Bo moje serce roslo
w szklanej butelce
Pewnego dnia zabraklo miejsca
tam Uslyszales to, co ja.
To byl dzwiek
tluczonego szkla!
To byl dzwiek
tluczonego szkla!
Chcesz ale nie mozesz
skad to znam. Czesto
czuje, ze to nie mój
swiat. Lecz doceniam
to co dane mam.
Moze wlasnie dlatego czuje
sie obco wsród was.
Czuje sie obco wsród was.
Nie wiem kim chce byc,
ale wiem kim juz nie bede
Bo moje serce roslo
w szklanej butelce
Pewnego dnia zabraklo miejsca
tam Uslyszales to, co ja.
To byl dzwiek
tluczonego szkla!
To byl dzwiek
tluczonego szkla!
To nie dzwiek upadków nikogo z nas!
To nie dzwiek porazek, uderzen
o dno! To nie dzwiek slyszany
dla kazdego z was! To jest szklany
mur spadajacy co dnia
Miedzy nami i w nas.
Miedzy nami i w
nas. Miedzy
nami i w nas
Nie cofniesz czasu
nie Ozywisz innych
nie Naprawisz siebie
nie, lecz mozesz tak
jak ja. Z sercem na dloni
stac, odpowiedz inna miec.
Pomóz mi slyszec w nas
slyszec kazdego dnia
Dzwiek tluczonego szkla.