Key:
Introduction: F#m
F#m A E
Upalnie jak tej zimy jeszcze nie było
F#m A E
To pierwszy rok gdy wzięcia nie miała śmierć
F#m A E
Odchodzić kiedy wszystko zdaje się śpiewać
F#m A E
Bez spazmó w, szlochu, marszu - kto by tak chciał?
F#m A E
Czy to natury akt terroru przedziwny?
F#m A E
Magnolia Kamikadze wypuszcza pąk
F#m A E
Gałęzie przeptaszone, nikt nie odleciał
F#m A E
Do krajó w w ciepło skąpych bardziej niż ten
Bm D F#m E
To pierwszy taki rok gdy samotność znużyła mnie
Bm D F#m E
Pierwszy taki rok gdy przez fosę rzuciłam most
Bm D F#m E
To pierwszy taki rok
Bm C# F#m
Gdy do normy wró cił mi puls
F#m A E
Upalnie jak tej zimy jeszcze nie było
F#m A E
Magnolia Kamikadze wypuszcza pąk
F#m A E
Niepokalaność przebiśniegó w jest faktem
F#m A E
Natura brzydzi się dogmatem jak nikt
Bm D F#m E
To pierwszy taki rok gdy samotność znużyła mnie
Bm D F#m E
Pierwszy taki rok gdy przez fosę rzuciłam most
Bm D F#m E
To pierwszy taki rok gdy do normy wró cił mi puls
Bm C#
Gdy od normy świat daleko odszedł, jak nigdy...